-Słucham - odezwałam się słabym głosem do mikrofonu.
-Oh.. Kochanie! - usłyszałam głos mamy. - Spałaś już? Obudziłam Cię? Przepraszam - czy jej buzia nigdy się nie zamyka?
-Nie mamo. Nie masz za co przepraszać, nie spałam. Po prostu jestem troszkę zmęczona - wyjaśniłam, próbując ją uspokoić.
-To dobrze. Cześć słońce. - przywitała się w końcu.
-Cześć mamo. Co tam? - popatrzyłam a Niall`a, który skupiony był na drodze.
-W porządku. Przepraszam, że dzwonie tak późno, dopiero wracam z pracy. Wszystkiego najlepszego skarbie - dlaczego nawet gdy wypowiada takie słowa słyszę u niej zmartwienie?
-Dzięki mamo - powiedziałam starając się brzmieć pogodnie, gdy Niall właśnie parkował przed restauracją.
-Duże latte, jakbyś mógł - uśmiechnęłam się do chłopaka, na co wywrócił oczami i szybko wysiadł z samochodu.
-Co robisz? - nagle uświadomiłam sobie, że wciąż wiszę na słuchawce z mamą.
-Ohh. Jestem na spacerze ze znajomym. Wszedł właśnie kupić nam kawę. - odparłam szybko.
- No ja właśnie też wybieram się na kawę. Wiesz.. do tego Starbucksa zaraz za szpitalem - gdy to usłyszałam moje źrenice prawdopodobnie podwoiły swoje rozmiary. Zaczęłam nerwowo rozglądać się do okoła i wtedy zauważyłam znajomy samochód wjeżdżający na parking i parkujący tuż obok tego, w którym siedziałam ja. Zsunęłam się szybko z fotela, chowając się by nie można było mnie zauważyć przez przednią szybę. - Wiem, że dzisiaj są Twoje urodziny, ale zdaję też sobie sprawę, że jest to dla Ciebie również ciężki dzień - kobieta odetchnęła ciężko - Przepraszam, że zapytam.. - zawahała się chwilkę - że znowu Cię tym męczę, ale bierzesz tabletki? Wzięłaś dzisiaj swoje tabletki?
-Tak, jasne. Przepraszam Cię mamo, ale na prawdę muszę teraz kończyć. Dziękuję za życzenia! Odezwę się jutro. Kocham Cię. Pa! - słowa szybko wypadały z moich ust, gdy nacisnęłam czerwoną słuchawkę nie czekając na jej odpowiedź. Oddychałam szybko czekając aż Niall wróci z moim napojem, nie podnosząc się z pozycji w której aktualnie się znajdowałam.
Chwilkę później otworzyły się drzwi od strony kierowcy.
-Wszystko w porządku? - blondyn popatrzył na mnie marszcząc brwi.
-Wsiadaj - poinstruowałam go, nie odpowiadając na pytanie. - Nie widzisz może gdzieś w pobliżu niskiej szatynki? Krótkie włosy, biała sukienka, obcasy? - zapytałam biorąc łyka kawy gdy chłopak odpalał silnik?
-Oh. Seksowna mamuśka z którą minąłem się w drzwiach? - skrzywiłam się w duchu na te słowa.
-Tak właśnie ta. - odparłam, próbując puścić mimo uszu to co właśnie powiedział.
-Nie. Jest jeszcze w środku. Dlaczego pytasz? - popatrzył na mnie delikatnie przechylając głowę, ale szybko wrócił wzrokiem na drogę, wyjeżdżając z parkingu.
-Ta `seksi mamuśka` - powiedziałam, pokazując w powietrzu znam cytatu i jednocześnie krzywiąc się - to moja mama.
Niall znowu odwrócił głowę by popatrzeć na mnie zaskoczony?
-Serio? - pokiwałam tylko w odpowiedzi głową - Prze..Przepraszam - słychać było w jego głosie, że się speszył.
- Spoko, nie jesteś pierwszą osobą od której to słyszę.
-Nie chciałaś zobaczyć się ze swoją mamą? - zapytał zdziwiony.
-Nie bardzo, nie dzisiaj. - powiedziałam delikatnie zawstydzona spuszczając wzrok na swoje dłonie.
-Dlaczego? - cholera. Co to? Przesłuchanie?!
-Dłuższa historia. Wiążąca się z powodem dla którego mnie dzisiaj tutaj przywiozłeś. - wszystko wydawało się bardziej interesujące niż t rozmowa. Nie potrafiłam nawet podnieść wzroku by spojrzeć na Niall'a. Bałam się że znowu się rozkleję
-Mamy dużo czasu nim będziemy z powrotem w Londynie. - nakłaniał mnie chłopak.
-Przywiozłeś mnie tutaj, więc wydaje mi się, że należą Ci si jakieś wyjaśnienia - odparłam. Nie było sensu tego ukrywać. Stało się i się nie odstanie. To, że nie będę o tym mówić, niczego nie zmieni, prawda? - Ale daj mi jeszcze chwilkę na dojście do siebie - poprosiłam.
-Jasne - blondyn odparł miękkim głosem. - Nie śpiesz się.
***
Cisza między nami trwała ponad pół godziny gdy w końcu postanowiłam się odezwać nie odrywając wzroku od przedniej szyby.
-To był piątek, dzień przed moimi urodzinami, dwa lata temu - kątem oka zauważyłam jak Niall odwraca twarz w moją stronę i marszczy brwi. Jednak nie odezwał się ani słowem, tylko pokiwał głową bym kontynuowała.
-Umówiłam się z Michael'em na kolacje. Przyjechał po mnie około 19. Pamiętam jak dziś - zaśmiałam się żałośnie pod nosem. - To nie były jeszcze moje urodziny więc nie szykowałam się za bardzo.. Michael nie lubił uprzedzać faktów. Jednak tym razem było inaczej. - zawahałam się chwilę i zerknęłam na Niall'a, który ze skupieniem wpatrywał się w drogę.
-Nie pojechał w stronę miasta, do naszej ulubionej chińskiej restauracji. - kontynuowałam. Zaśmialiśmy się pod nosami w tej samej chwili, przypominając sobie jak jeszcze kilka dni temu Niall zabrał mnie z okazji urodzin do chińskiej restauracji w Londynie. - Zamiast tego skręcił w drugą stronę, za miasto. Przez całą drogę próbowałam się dowiedzieć o co w tym chodzi. Ale był nieugięty. Jechaliśmy przez jakiś las i w końcu do jechaliśmy do starego domku nad jeziorem jego dziadków. Nie domyśliłam się że tam mnie wiezie bo pojechaliśmy od drugiej strony. Już myślałam, że przygotował mi jakąś romantyczną kolację, co też kompletnie nie było w jego stylu. - zaśmiałam się pod nosem, przypominając sobie jak na naszą pierwszą rocznicę zabrał mnie do kina na romantyczny film i zasnął gdy ja wypłakałam wszystkie chusteczki, a na koniec udawał, że film mu się strasznie podobał. - Weszliśmy do domu, zapalił światło i ze wszystkich stron wyskoczyli moi przyjaciele. Wiesz, `soprajs` jak w filmie - chłopak zaśmiał się głośno - Takie cliche, ale lubię, lubiłam.. takie pierdoły.
-Byłam szczęśliwa, że Michael zrobił coś takiego dla mnie. Nawet mimo tego, że widziałam, że nienawidzi takich rzeczy.. Niespodzianek - powiedziałam po dłuższej chwili. - Przez ponad 2 lata naszego związku wszystko było dokładnie na czas, wtedy kiedy powinno być. Ten jeden raz wyprzedził fakty.- Po policzku spłynęła mi pierwsza łza. Tak strasznie starałam się je w sobie zatrzymać. Przekręciłam gałkę radia szukając odpowiedniej stacji.Nagle usłyszałam z głośników początek piosenki, którą zwykłam słuchać niecałe 2 lata temu, niemal codziennie, w kółko
'I wish that i could wake up with amnesia. Forget about the stupid little things' *
Cóż za jebana ironia losu!
Łzy spływały coraz szybciej po moich policzkach gdy zaczęłam zanosić się płaczem.
-Ej ej! - Niall spojrzał na mnie - Proszę Cię przestań. To niczego nie naprawi. Wiem, że jest Ci ciężko - mówił skręcając na pobocze i zatrzymując samochód. -Nie musisz mi tego wszystkiego mówić jeżeli nie chcesz. - powiedział przyciągając mnie do siebie i chowając mnie w uścisku. Moja twarz przyciśnięta była do jego torsu, mocząc mu bluzę. - Proszę Cię przestań - powtórzył delikatnie głaszcząc mnie po głowie. - Przykro mi, na prawdę mi przykro - wyszeptał i pocałował mnie w czoło.
-Nie! - krzyknęłam odsuwają się od niego. - To Ty przestań. Nie mów takich rzeczy, nie przytulaj mnie. To tylko pogarsza sytuację - powiedziałam próbując złapać oddech. - Muszę to powiedzieć. Muszę w końcu powiedzieć tę historię do końca.. Proszę Cię, jedź - Niall bez zastanowienia odpalił silnik już nic nie mówiąc.
*wiem, że piosenka nie wyszła jeszcze nawet w wersji studyjnej, ale pasowała do sytuacji.
_____________________________
hope you like it :)
powoli zaczyna mi się sesja.
zaliczenia, egzaminy.. dlatego też nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział.
mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
PS pochwalę się wam! jadę na dwa miesiące wakacji do Londynu!!
bilet lotniczy już jest w moim posiadaniu! :)))))))
lov ja, Jo x
jeju świetny!
OdpowiedzUsuńokej rozumiemy ew
Hej
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
I zazdroszczę wakacji
Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy rozdział
I powodzenia na egzaminach
POzdrawiam
Aqua
I w wolnej chwili zapraszam na 14 rozdział na http://aquasenshi.blogspot.com/
Jezu, jezu hctcrdtv
OdpowiedzUsuńBoski rozdział, już się nie mogę doczekać następnego bvtdt
Piwodzenia na egzaminach :)
O kurde, zazdroszczę! Hdrdtf
Baw się dobrze tam :)
Looove x
@lvlypayxxn